Choć są niepozorne i mają tylko 0,006mm długości mogą zdziałać cuda, a dokładnie cud narodzin. Plemniki, czyli męskie komórki rozrodcze zanim dotrą do jajeczka, muszą przebyć drogę równie ciężką, co uczestnicy rajdu Paryż-Dakar. Co lubią? Co im szkodzi? Jak zaczyna się życie?
8. Wolą steki zamiast golonki.
Każdy mężczyzna wie, że bez białka, nie ma masy mięśniowej. Z kolei dobrym źródłem białka są produkty mięsne. I tutaj zła wiadomość dla mięsożerców – nie każdy ich rodzaj wzmocni męski mechanizm reprodukcyjny. Okazuje się, że rodzaj spożywanego mięsa wpływa na zdolność plemników do zapłodnienia komórki jajowej, a co za tym idzie może ono zwiększać lub zmniejszać męską płodność. Badania opublikowane m.in. w czasopiśmie Fertility & Sterility wskazują, że najkorzystniejsze jest chude mięso, np. indyk lub kurczak. Badani, którzy żywili się drobiem mieli o ok. 13 proc. więcej szans na udane poczęcie. Z kolei najgorsze dla kondycji plemników okazały się przetworzone i pełne konserwantów tłuste mięsa i wędliny takie jak boczek, kiełbasa, golonka, żeberka, salami lub parówki. Po ich wyłączeniu z diety, prawdopodobieństwo poczęcia dziecka podczas badania zwiększyło się o 28 proc.
– W jadłospisie mężczyzny starającego się o dziecko nie powinno zabraknąć roślin strączkowych, orzechów, ziaren zbóż i ciemnozielonych warzyw. Nie licząc drobiu, korzystną alternatywą białka dla panów jest chuda wołowina i ostrygi, które oprócz białka zawierają cynk, równie ważny dla zdrowia nasienia – doradza specjalista.