Dla wielu kobiet ślub to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu, dlatego panie starają się, by w ten szczególny dzień wszystko było idealne – także waga. Australijscy naukowcy z Flinders University w Adelaide postanowili przyjrzeć się bliżej wahaniom wagi towarzyszącym przygotowaniu do ślubu, a także okresowi po zawarciu związku małżeńskiego. W tym celu poddali badaniom 350 australijskich kobiet planujących legalizację swoich związków. Zdaniem naukowców przeciętna panna młoda przybiera 2 kilogramy wkrótce po zawarciu związku małżeńskiego.
Blisko połowa kobiet uczestniczących w badaniu pragnęła zrzucić przed tym ważnym dniem średnio dziewięć kilogramów. Części pań udało się zrealizować swój cel, podczas gdy inne w okresie przygotowań do ślubu przybrały na wadze, dlatego ogólnie w okresie od 10 miesięcy przed ślubem do dnia ślubu nie odnotowano znaczącej różnicy w średniej ilości kilogramów biorących w doświadczeniu kobiet. Jednak już po sześciu miesiącach od dnia ślubu, średnia waga zwiększyła się o 2 kilogramy. Dotychczasowe badania wskazywały, że kobiety po zawarciu małżeństwa przybierają na wadze, ale większość badań pomijała kwestię tego, jak szybko to następuje.
„Przybieranie na wadze po ślubie nie jest zaskakujące i może wynikać z rozluźnienia diety i aktywności fizycznej teraz, gdy młodzi małżonkowie nie czekają już na specjalne wydarzenie” – komentują badacze na łamach czasopisma „Body Image” i wskazują również, że panie, które usłyszały od przyjaciół lub rodziny, że powinny schudnąć, po ślubie przybierały najwięcej kilogramów.
Inni naukowcy pocieszają, że aby utrzymać satysfakcjonującą wagę wcale nie trzeba ograniczać ilości spożywanych kalorii, wystarczy tylko zmienić źródło z którego pochodzą. „Z badań zespołu z Uniwersytetu Loma Linda wynika, że weganie i wegetarianie mają średnio niższy wskaźnik BMI niż osoby jedzące mięso, przy takiej samej wartości kalorycznej posiłków obu grup. Wskaźnik BMI jest najniższy u wegan, nieco wyższy u wegetarian, najwyższy zaś u osób jedzących mięso i nabiał” – mówi Urszula Krasny ze stowarzyszenia Otwarte Klatki. „Jeśli jedzenie sprawia nam ogromną przyjemność, a jednocześnie mamy dość zmagania się ze zbędnymi kilogramami, warto ograniczyć spożywanie mięsa i produktów odzwierzęcych”.
Susan Albers z Cleveland Clinic, psycholog i znawczyni problematyki tzw. comfort food, zwraca z kolei uwagę na nawyk podjadania towarzyszącego przeżywaniu intensywnych emocji: „Ewolucja uczyniła każdy aspekt jedzenia tak nagradzającym, jak to tylko możliwe” – zauważa Albers. „Terapia i inne sposoby, które nauczą ludzi radzenia sobie z silnymi emocjami najprawdopodobniej… poprawią także ich zwyczaje żywieniowe”.