„Futuryzm i prehistoria. Kość mamuta sprzed 15 tys. lat i kosmiczny kryształ. Przenikanie światów. Fastrygowanie losu. Nie zatopi nas pokusa ani strach” – tymi słowami reżyser klipu Tomasz Gliński, jeden z najciekawszych twórców teledysków na polskim rynku muzycznym, mówi o najnowszym teledysku Meli Koteluk. Klip miał swoją premierę 30 lipca.
Klimat teledysku budują piękne i intrygujące przedmioty. Obraz powstawał wśród eksponatów Muzeum Geologicznego w Warszawie oraz w przestrzeniach warszawskiego Studia Bank.
Za realizację filmu odpowiada Tomasz Gliński, twórca m.in. klipu do piosenki „Syreny” Artura Rojka, bijącego w sieci rekordy popularności. Podobnie jak w przypadku „Syren”, również i tym razem, Gliński zajmuje się reżyserią, zdjęciami i montażem filmu. Scenariusz napisał razem z Małgorzatą Makowską, która odpowiada jednocześnie za scenografię i stylizację.
Mela Koteluk: „Teledysk to wymagająca forma wizualna – w miniaturze należy zmieścić treść, odpowiednio dobrać estetykę zgodną z intencją utworu i jednocześnie zachować czytelność. Intuicja i wyobraźnia Tomka i Małgosi pozwoliły na stworzenie szczególnego obrazu – z dobrą proporcją, który w całości bardzo lubię”.
Na kolejnej stronie zobacz klip Meli Koteluk