Pomalowane usta są często lepszym dodatkiem niż najdroższa biżuteria. Każda kobieta, kiedy ogląda makijaże gwiazd, nieraz zastanawia się, czy może mieć podobny efekt na co dzień. Chwile zastanowienia bardzo często odnoszą się właśnie do ust. Pomadki utrzymują się tylko chwilę, albo barwią wszystko czego się dotkną. My postanowiliśmy sprawdzić jak codziennym wymaganiom sprosta błyszczyk Bell Permanent Make-up Lip Tint.
Opakowanie i aplikator
Opakowanie nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest dość poręczne i estetyczne. Mieści się w każdej torebce i nie trzeba za bardzo kombinować jak upchnąć błyszczyk na przykład do kopertówki. Zaokrąglone kształty ułatwiają korzystanie z kosmetyku, dobrze układa się on w ręce.
Aplikator również jest wygodny w użytkowaniu. Został bardzo dobrze wyprofilowany, z lekkim przechyleniem. Dzięki temu nakładanie błyszczyku na usta nie wymaga od nas ekwilibrystycznych ruchów. Umożliwia on faktycznie precyzyjny makijaż, co jest w tym wypadku dosyć istotne, bowiem produkt mocno barwi.
Nasza ocena:
Konsystencja
Błyszczyk nie jest za gęsty, co ułatwia rozprowadzanie go na ustach. Dużym plusem jest to, że nie ciągnie się i nie skleja warg.
Jako, że działa on mocno kryjąco, wręcz permanentnie, może delikatnie wysuszać. Przez to mogą pojawić się odstające skórki. Łatwo zmienić to, kiedy położymy na niego jeszcze jedną warstwę bezbarwnego błyszczyka, czy pomadki.
Nasza ocena:
Na kolejnej stronie dowiedz się więcej o błyszczyku i poznaj naszą ocenę!