Muszę przyznać, że jestem „bookwormem”. Czyli robakiem książek. Pożeram je dosłownie każdego dnia, przy każdej kąpieli, przed każdym zaśnięciem. Nic więc dziwnego, że utożsamiam się z najpiękniejszym przysłowiem polskiej literatury-
„Kto nigdy nie dotknął ziemi ni razu, ten nigdy nie może być w niebie”.
Dzielnie więc stąpam po ziemi i spełniam swoje marzenia. Bo każdy krok przybiża mnie do sukcesu. „Kto garścią ziemię nosi, góry się doczeka.”
A każde robaczki jak wiadomo, żyją w ziemi. Chociaż czy nasza Ziemia nie jest troszeczkę niebem? :)