ZIAJA, MYDŁO POD PRYSZNIC BLUBEL. ZAPACH POMARAŃCZOWO, BRZOSKWINIOWO, GRUSZKOWY.
Wybrałam je ze względu na kolor i zapach. Wiem, wiem. Nie rozsądnie. Jednak w tym wypadku to był strzał w dziesiątkę. Uwielbiam go bo : przecudnie pachnie, po prostu apetyczną, soczystą gruszką. Ma idealną konsystencję, ani za bardzo lejące, ani zbyt gęste, dobrze się pieni, nie wysusza skóry i pozostawia na niej intensywny zapach, jest bardzo wydajne. Jeśli kochacie, jak ja owoce to polecam.
ZIAJA, TERMO WYSZCZUPLANIE, ŻEL CHŁODZĄCY.
Wybrałam ten produkt, bo jako jedyny z dotychczas przetestowanych przyniósł efekty. Podczas zakupów wpadł mi w ręce, na promocji. Kupiłam opakowanie i przepadłam. Zapewnia delikatne, równomierne uczucie ciepła. Żaden wcześniejszy kosmetyk, mimo obietnic, nie dawał takiego efektu! Ograniczył gromadzenie substancji lipidowych oraz przyspieszył spalanie tkanki tłuszczowej. Nie trzeba mi nic więcej. Najlepsze efekty uzyskuje stosując preparat – przed ćwiczeniami, po gruboziarnistym peelingu, po rozgrzewającej kąpieli.
ZIAJA, KREM POD OCZY, WITAMINA E
Moja skóra jest wymagająca, ma delikatne zmarszczki, jestem uczulona na wiele kremów pod oczy, ponieważ łzawię i czasem dostaję alergii. Ten krem przetestowałam dzięki mojej mamie, która jest w nim zakochana. Od tego momentu, mimo iż moja skóra nie jest dojrzała, jestem i będę mu wierna. Za przystępną cenę, w miłym dla oka opakowaniu, dostajemy eliksir na nasze zmarszczki. Doskonale nawilża tą strefę a dodatkowo nie pachnie. To mi odpowiada.