Przeciętny człowiek, jesienią tyje około 2,5 kilograma. Wrzesień to drugi „najgrubszy” miesiąc w roku, zaraz po grudniu. Zaś sobota jest najgorszym dniem tygodnia dla przyrostu masy ciała. Znasz to z autopsji?
Większość z nas zaczyna oddychać z ulgą, że mijają już wakacje i możemy przestać zwracać uwagę na to jak nasze ciało wygląda w bikini. Jednak wydaje się, że wiele osób staje się aż nazbyt zrelaksowana!
Ach ten wrzesień!
Według najnowszych badań wrzesień to drugi, najbardziej destrukcyjny dla naszej wagi, miesiąc. Jesień zaś jest najgorszym sezonem na pilnowanie kilogramów.
Wrzesień jest wyprzedzony tylko przez grudzień. To jednak nie może dziwić – w okresie świątecznym każdy przybiera średnio około 2 kilogramów. We wrześniu natomiast, te 2kg to zazwyczaj ciężar, który gubimy w ramach wakacyjnych przygotowań.
Badania zostały przeprowadzone na około 2000 osób przez firmę Forza Supplements. Wynika z nich, że brzydka, zimna pogoda sprawia, że tyjemy. Jesienią i zimą przybieramy najczęściej to co później- wiosną i latem, tracimy.
Ciężka jesień, smutna zima
Jesień i zima to najgorszy czas dla diety, ponieważ w krótsze i chłodniejsze dni, jesteśmy bardziej skłonni do pozostawania wieczorami w domu i sięgania po przekąskę przed telewizorem.
Najbardziej bolesnym sezonem jest jednak dwu i pół kilowa jesień. Zdecydowanie wygrywa ona z zimą, podczas której tyjemy co prawda około 2 kilo, ale wiele z nasz natychmiastowo przechodzi na noworoczną dietę. Dlatego też aż tak bardzo nie odczuwamy tych dodatkowych ciężarów.
Przeciętny człowiek, który interesuje się dietą w styczniu gubi około 1,5 kilo. Jeszcze nie jest to tyle, aby zrównoważyć poświąteczny nadmiar.
Na kolejnej stronie dowiedz się więcej!