Każda kobieta, która dba o swoje ciało od czasu do czasu stosuje peeling. Można zrobić taki kosmetyk samemu – z cukru, czy ze zmielonych ziaren kawy. Można także zdecydować się na jeden, z bardzo wielu, produktów dostępnych w drogeriach i aptekach. Dzisiaj ocenie poddaliśmy Peeling do ciała Soczysta Malina marki Bielenda. Przeprowadziliśmy testy na sobie- sprawdź co mamy o nim do powiedzenia!
Opakowanie
Kosmetyk zapakowany jest bardzo estetycznie i dziewczęco. Zapewne, jego różowo-białe opakowanie, prędzej wpadnie w oko nastolatkom, niż delikatnie starszym kobietom.
Okrągłe, dość płytkie pudełko jest dosyć poręczne i łatwo można je ustawić w łazience. Jest stabilne i płaskie, dzięki czemu nie musimy bać się, że łatwo nam upadnie. Kształt pozwala także na dotarcie do każdego zakamarka pudełeczka i całkowite wykorzystanie peelingu. Producent nie bawi się z nami w kotka i myszkę, chowając produkt w bezsensownych, fikuśnych kątach opakowania.
Nasza ocena:
Konsystencja
Peeling jest gęsty i zbity, co sprawia, że nie musimy bać się jego wypłynięcia z pudełka, nawet po upadku. W zetknięciu z wodą, cukrowe cząsteczki peelingu, stopniowo rozpływają się i dzięki temu łatwiej jest go rozsmarować na ciele. Jednak trwa to sekundę, trzeba chwilę popracować nad jego gotowością do użytku.
Nasza ocena: