Naturalność górą!
Moją największą motywacją zawsze byli ludzie. To oni napędzają mnie do działania. Chciałam nieco odejść od mody i zrobić projekt strikte portretowy. Tak w portrecie, jak i w kontaktach międzyludzkich najważniejsze są emocje. Mój zamysł był taki, żeby podczas wykonywania zdjęć zobaczyć jak na nowe i nietypowe warunki pracy reagują dopiero co poznani przeze mnie ludzie. Nie ukrywam, że badanie ich zachowania sprawiało mi przyjemność. Co więcej, ciekawi mnie też ich reakcja podczas wystawy, kiedy zobaczą siebie na ścianach w towarzystwie podobnych i zupełnie różnych twarzy. Bo dopiero na wystawie zrozumieją jaki miał być mój przekaz. Nie mogę się również doczekać opinii gości. Chętnie zarejestrowałabym ich emocje kiedy będą oglądali moje zdjęcia. :)
Inspiracje
Do stworzenia projektu zainspirowały mnie prace dwóch fotografików: Martina Schoeller-a oraz Thomasa Ruff-a. Ja jednak idę o krok dalej. Kadr jaki wybrałam jest nietypowy. Większości ludzi, portret kojarzy się z głową i ramionami, u mnie jest to sama głowa, a właściwie sama twarz. Kiedy rozmawiam z drugą osobą skupiam się na jej oczach, polikach, ustach. To one wyrażają emocje. Oczywiście widzę otaczający nas świat, ale w rozmowie, a więc i w portrecie najbardziej interesuje mnie twarz.
Mój portret jest naturalny. Co to znaczy? Światło jakiego używam jest naturalne, dzienne, często słoneczne. Uczestnicy nie mają makijażu. Nie mają masek. Na sesję przychodzą na chwilę, ale nie śpieszymy się. Częstuję kawą, herbatą, wodą. W trakcie sesji rozmawiamy i śmiejemy się.
Wszystkie zdjęcia są z założenia czarno-białe. Robię tylko lekki retusz związany z jasnością i kontrastem.
Ludzie, którzy wzięli udział w projekcie „FACES” są przypadkowi. Zjawili się dzięki ogłoszeniom w kilku grupach aktorskich na facebooku, dzięki informacjom na moich facebookowych profilach, z serwisu modelingowego maxmodels.pl oraz z zaprzyjaźnionej agencji artystycznej Charme de la Mode. To ludzie wykonujący różne zawody i będący w różnym wieku. Najmłodszy uczestnik „FACES” ma 6 lat, a najstarsze panie są już babciami.
Chciałam dodać, że projekt jest otwarty i nabór nietypowych lub bardzo podobnych do siebie twarzy nadal trwa. Edycji wystaw będzie kilka w Warszawie i w innych miastach. O, zapraszam np. bliźniaków jedno- i dwujajowych. I nie tylko.
Joanna Kiczka „JOTKA”
Obejrzyj galerię zdjęć i dowiedz się więcej!
Na kolejnej stronie dowiedz się więcej!