„Ideały nie istnieją, a nawet gdyby istniały to, bez mniejszych czy większych niedoskonałości, byłyby zwyczajnie nudne.” Agnieszka Pilch, 19-letnia zwyciężczyni w konkursie Dziewczyna RMF 4RACING Team 2016, w ekskluzywnym wywiadzie dla naszego portalu opowiada o pewności siebie, samorealizacji i korzyściach z brania udziału w konkursach piękności.
Jak młode kobiety mogą się nauczyć kochać siebie i samoakceptacji?
W dobie mediów społecznościowych, kobiety są faszerowane wizerunkami idealnych postaci- perfekcyjnie wyrzeźbionych, modnie i drogo ubranych oraz w szczęśliwych, niezniszczalnych związkach. Uważam, że kluczem do zaakceptowania i pokochania siebie jest zrezygnowanie ze ślepego podążania za, kreowanymi przez mass media, ideałami. Nie można porównywać się do ideałów, bo w tym starciu „ja” zawsze poniesie klęskę. Ideały nie istnieją, a nawet gdyby istniały to, bez mniejszych czy większych niedoskonałości, byłyby zwyczajnie nudne. Drugą rzeczą jest to, by kobiety nie szukały akceptacji wśród innych ludzi, ale żeby same nauczyły się ja sobie dawać. Powinny zaakceptować swoje niedoskonałości, by mogły żyć ze sobą w zgodzie.
Czy Pani od zawsze miała świadomość swojej urody czy walczyła kiedykolwiek z kompleksami?
Niejednokrotnie zmagałam się z mniejszymi czy większymi wahaniami poczucia wartości. Kiedyś było to związane z niską samooceną, dziś ze zbyt wygórowanymi wymaganiami wobec własnej osoby. Raczej nie mam kompleksów. Wiadomo, że są rzeczy, które chciałabym w sobie zmienić, ale nie spędzają one mi snu z powiek. Bardziej się skupiam na wadach, które tkwią wewnątrz mojej osoby i staram się nad nimi pracować. Kompleksy są bez sensu, bo przez nie człowiek nie może być w 100% efektywny
A może spotyka się Pani z pewnym stereotypowym myśleniem? Jeżeli tak, to jak Pani z tym walczy?
Z mocno stereotypowym myśleniem nie ma co walczyć, bo jest ono charakterystyczne dla ludzi ograniczonych i uważam, że nie ma co zaniżać swoich standardów przez takie osoby. Zdarzało się, że ludzie oceniali mnie negatywnie poprzez moją wizualność, ale po paru rozmowach przyznawali, że się mylili. Myślę, że każdej osobie należy dać szansę, bez względu na to jakiego koloru ma włosy i jakiej jest narodowości. Przekonałam się niejednokrotnie w życiu, że ludzie, którzy wywierają na nas początkowe złe wrażenie, mogą się później okazać wspaniałymi, wartościowymi przyjaciółmi, partnerami czy współpracownikami.
Czy kiedykolwiek ze względu na swoją urodę spotkała się Pani z zazdrością ze strony innych kobiet?
Na co dzień otaczam się życzliwymi ludźmi i nie spotykam się z głosami zazdrości, a jeśli nawet takie gdzieś się pojawią nie zawracam sobie tym głowy. Ciężko mi powiedzieć czy negatywne podejście jakiejś osoby wobec mnie może wynikać z zazdrości czy też zwykłej złośliwości. Kiedy wygrałam konkurs, byłam pozytywnie zaszokowana entuzjazmem znajomych mi osób. Osoby, z którymi nie miałam kontaktu od długiego czasu, pisały czy też podchodziły do mnie z gratulacjami. To bardzo miłe zaskoczenie, ponieważ ludzie często zamiast znaleźć pozytywne aspekty, doszukują się negatywów. Łatwiej im jest skrytykować kogoś, niż pochwalić i docenić. Może niekoniecznie to wynika z zazdrości, ale zwykłej chęci podcięcia komuś skrzydeł. Wystarczy poczytać komentarze na serwisach plotkarskich. Ja tego nie mogę robić, bo jak patrzę na taką nieuzasadnioną falę krytyki, to krew mnie zalewa. Poza tym myślę, że wraz z rozmiarem odniesionego sukcesu, rośnie ilość zawistnych osób, także wszystko przede mną.