Oglądając filmy, czy czytając książki o innych kulturach, bardzo łatwo oceniamy różne od naszych sposoby życia. Przeważnie wypadają one niekorzystnie w porównaniu z naszym zachodnioeuropejskim stylem funkcjonowania. Czy słusznie? Chyba nikt nie jest w stanie tego ocenić.
Magiczne plemię Nacirema
Przytoczę teraz fragment antropologicznego opisu jednej z najciekawszych na świecie kultur- kultury Nacirema. Horace Miner opisał ją w sposób następujący:
„Znaczna część dnia [ludu Nacirema- przyp. redakcji] poświęcona jest praktykom rytualnym. Ośrodkiem tych praktyk jest ciało ludzkie, którego wygląd i zdrowie okazują się być głównymi elementami etosu tego ludu. (…) Fundamentalnym, leżącym u podstaw całego systemu, wierzeniem wydaje się być przekonanie, że ciało ludzkie jest brzydkie, i że w sposób samoistny ulega ono zniedołężnieniu i chorobom. Jedyną nadzieją człowieka uwięzionego w takim ciele jest próba zmiany tych naturalnych tendencji za pomocą potężnych oddziaływań rytuałów i ceremonii. Każde gospodarstwo domowe posiada jedną lub więcej kaplic poświęconych temu celowi. (…) Najważniejszym elementem takiej kaplicy jest pudełko albo skrzynka wbudowane w ścianę. Trzyma się w nich wiele czarodziejskich preparatów magicznych, bez których, zgodnie z przekonaniem tubylców, żaden z nich nie mógłby żyć.”
Czy ten magiczny opis nie brzmi znajomo? Co prawda naukowy język nadaje rytuałom plemienia Nacirema bardzo dziwaczny wyraz, ale de facto są one nam bardzo bliskie. Kiedy przeczytamy nazwę tego ludu wspak znajdziemy znajome słowo: „American”. Otóż to właśnie o swoim własnym plemieniu pisał znany antropolog.