W ostatni piątek do polskich kin zawitał film, do którego Angelina Jolie napisała scenariusz, który sama wyreżyserowała, razem z mężem wyprodukowała i w którym oboje zagrali główne role. W zeszłym roku gwiazda stwierdziła, że ma zamiar poświęcić się reżyserii, bo nigdy nie czuła się pewnie na ekranie.
Zobacz też: 6 filmów, których nie wypada przeoczyć w LISTOPADZIE
Wolne tempo
Pierwsza połowa filmu praktycznie pozbawiona jest akcji. Oglądamy wpatrującą się w przestrzeń Jolie i pijącego codziennie w tym samym barze, różne wysokoprocentowe trunki Pitta. Wstają, on wychodzi, ona zostaje w pokoju lub idzie na spacer, kładą się spać. Angelina chciała w ten sposób uchwycić rutynę i schematyczność dnia, jednak jest to dla widza nieco nużące. Produkcja toczy się w bardzo wolnym tempie, a patrzenie na milczącą, wyglądającą jak z luksusowego żurnala Jolie, szybko zaczyna nudzić.