Głosujemy „sercem”?
Subiektywne korzyści płynące z głosowania w wyborach samorządowych mogą być postrzegane jako wyższe, ponieważ, jak ocenia socjolog SWPS, wyborcy uważają, że mogą sobie pozwolić na „głosowanie sercem”, popierając preferowanych kandydatów bez patrzenia na ich szanse na wygraną.
Wybory samorządowe traktowane są przez obywateli, a także przez partie i media jako wybory „drugiego porządku” – mniej ważne niż wybory parlamentarne czy prezydenckie, bowiem gra toczy się w nich o niższą stawkę. Dlatego w wyborach samorządowych obywatele chętniej popierają partie inne niż te z głównego nurtu, traktując niejednokrotnie to głosowanie jako możliwość wystawienia „żółtej kartki” partii rządzącej.
Co warto zrobić, aby zwiększyć frekwencję wyborczą?
– Problemem w Polsce jest przede wszystkim brak zainteresowania polityką i niski poziom poczucia politycznego sprawstwa. Zarówno w życiu codziennym, jak i w badaniach opinii publicznej, słyszymy odpowiedzi, że polityka nie interesuje Polaków, nie mają na kogo głosować, mówią „nie ważne kto wygra, to i tak niczego nie zmieni” albo „mój głos nie ma znaczenia” – tłumaczy dr Żerkowska-Balas i dodaje, że sprawnie funkcjonująca demokracja wymaga z jednej strony władzy odpowiadającej na potrzeby obywateli, z drugiej zaś niezbędny jest udział obywateli komunikujących swoje potrzeby i rozliczających władzę z ich realizacji.
Brak zainteresowania i zaangażowania w politykę ze strony obywateli na dłuższą metę prowadzi do podziału na dwie grupy: „my, obywatele” i „oni, politycy”. W efekcie te dwie grupy przestają współpracować. Zaczynają rywalizować i traktują siebie nawzajem jak przeciwników.
Sprawdź też: Chcesz być szczęśliwsza? Sprawdź 8 wskazówek jak to zrobić!
Na kolejnej stronie dowiedz się więcej!