Zaangażowany ojciec – mit czy hit?
Fakt ten potwierdzają wyniki ankiety przeprowadzonej niedawno przez Baby Land, dystrybutora akcesoriów dla niemowląt marki NUK. Wynika z nich, że u 68,4 proc. młodych rodzin obowiązki związane z opieką nad dzieckiem są rozłożone pomiędzy obojga rodziców. U 30,5 proc. respondentów wychowywaniem zajmuje się jeden rodzic, a u 1,1 proc. jest to wyłącznie mężczyzna.
Podobnie wygląda kwestia urlopów rodzicielskich – aż 25,3 proc. rodzin zadeklarowało, że oboje rodzice korzystali z tego rodzaju urlopów. Tylko u 8,4 proc. przypadków na urlop poszedł tata, w przeważającej mierze robiła to mama dziecka (66,3 proc. ankietowanych). To mamy wciąż częściej opiekują się dzieckiem, co jest zupełnie naturalne, bo to one karmią piersią, ale widać już rosnący trend urlopów tacierzyńskich.
– Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że kobieta siedzi w domu z dzieckiem, zwróciłabym jednak uwagę właśnie na słowo „siedzi”. W rzeczywistości nie ma to nic wspólnego z siedzeniem, jest to raczej bieganie za dziećmi i ciągła czujność. Z drugiej strony, tatusiowie coraz częściej pomagają w domu i w tym też kryje się pułapka semantyczna. Co to znaczy, że pomagają? Najprawdopodobniej to, że nie robią tego w pełnym wymiarze. Uczulam zawsze na sposób myślenia i mówienia o funkcjonowaniu rodziny. Rodzice oboje mają zajmować się dzieckiem, a tata ma nie tylko pomagać, lecz właśnie zajmować się nim – tłumaczy Zuzanna Kołacz-Kordzińska.
Moda na rodzicielstwo bliskości?
Brak wsparcia ze strony ojców wciąż jest największą i najczęściej zgłaszaną bolączką ze strony młodych matek. W mniej zamożnych rejonach Polski, w małych miastach, a szczególnie we wsiach, utrzymuje się powielany od dawna stereotyp, że mama jest z dzieckiem, a tata zarabia na utrzymanie. Na razie śladem innych krajów europejskich, gdzie ojcowie na równi z matkami zajmują się dziećmi, podążają głównie rodziny z dużych miast.
– W bardziej rozwiniętych krajach model wspólnej opieki na dzieckiem jest mocno ugruntowany. Tam jest to oczywiste i naturalne. U nas na razie to jeszcze kwestia mody, mężczyźni często są do tego zachęcani przez partnerki, ale jest też grupa ojców, którzy sami chętnie i z dużym zaangażowaniem chcą towarzyszyć dziecku od samego początku – mówi Partycja Walenczak, psycholog i autorka programów szkoleniowych dla rodziców i opiekunów dziecięcych. Jej zdaniem ten trend jest coraz silniejszy, choć dotyczy głównie młodych mężczyzn z większych miast i wiąże się z wyższym statusem społecznym i wykształceniem.
Nowy trend zaangażowania ojców w opiekę na dzieckiem wpisuje się w tak zwane rodzicielstwo bliskości (attachment parenting), w którym fizyczna obecność rodziców sprzyja nawiązywaniu z nimi bliskiego kontaktu. Więź uczuciowa jest podstawą prawidłowego rozwoju społecznego i emocjonalnego dziecka oraz jego poczucia szczęścia w późniejszym życiu. Dlatego wyniki ankiety przeprowadzonej przez Baby Land cieszą, bo pokazują rosnącą skalę tego zjawiska.