Dzwonię raz, drugi, trzeci. Dzwonię po półgodzinie. Raz, drugi, trzeci. Albo zajęte albo nikt nie odbiera. W końcu telefon pokazuje 28 połączeń pod ten numer. Dzwonię dnia następnego. I jeszcze kolejnego. Sytuacja się powtarza, a mi z każdą chwilą i każdym kolejnym połączeniem rośnie adrenalina. Telefon gorący, parzy w ucho… W końcu po półtora tygodnia udaje mi się dodzwonić do …poradni ortopedycznej i umówić synka na wizytę za pół roku. Znacie to? Myślę, że każdy rodzic w naszym kraju potkał się nieraz z taką sytuacją. A można było tego wszystkiego uniknąć…
Synek miał ponad 3 latka, a mnie zaniepokoiły jego stopy, przy kostkach od wewnątrz bardzo „lecące” do środka, ale pediatra stwierdziła, że jeszcze jest czas. W końcu przy okazji przeziębienia w styczniu poprosiłam o skierowanie do ortopedy, bo a nóż trzeba coś z tym jednak zrobić, a ja to przegapię? Początek roku, była szansa, że uda się dostać na jakiś termin. I jest, udało się, pierwsza wizyta w lutym. Nerwów, jakie mieliśmy w poczekalni nie będę opisywać (wróć do pierwszych linijek mojego tekstu, emocje porównywalne ;) Na wizycie stwierdzono koślawość stóp u mojego 3,5-latka, zalecono codzienne ćwiczenia, noszenie wkładek i kupno bucików koniecznie marek takich jak Bartek.
I tu znów moja myśl… A można było tego uniknąć…
Jak? Od pierwszych kroczków kupując odpowiednie obuwie. Nie ortopedyczne, ale zdrowe. Porządnie wykonane, ze znakiem zdrowej stopy, zabezpieczające newralgiczne miejsca i kształtujące stopę. Buciki o odpowiednio elastycznych podeszwach, ale sztywnych zapiętkach przytrzymujących kostkę. Już nie wspomnę o innych zaletach takich jak naturalne materiały, skóra, która oddycha, stopa, która się nie poci… I tak mi teraz jest źle jako mamie, tak wstyd, że było mi żal. Bo taka jest prawda – żal mi było wydać 200 czy 300 zł. na obuwie, w którym synek pochodzi jeden sezon, kilka miesięcy raptem, gdy mogę kupić mu trampki na lato za 40 zł czy piankowe sandałki za 30 zł…
I to jest właśnie powód dla którego dzieci powinny nosić porządne obuwie – by od początku odpowiednio kształtować stopę, zadbać o jej zdrowie, by nie dopuścić do sytuacji, w której i dziecko jest poszkodowane i rodzic zdenerwowany i obarczony wyrzutami sumienia…