Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies. ZAMKNIJ

Solidarna antykoncepcja – wywiad z pionierem wazektomii

 

Często podkreśla Pan, że wazektomia to zabieg mikrochirurgiczny. Czyli jaki?

Drobny, nie wymagający sali operacyjnej, wystarczy gabinet zabiegowy. Jego istotą jest zlokalizowanie i przecięcie nasieniowodów, aby doprowadzić do odwracalnej niezdolności mężczyzny do płodzenia, oraz koagulacja przeciętych końców nasieniowodów, aby nie doszło do samoistnego ich udrożnienia. Do tego wystarczy znieczulenie miejscowe, i to specjalnym aparatem bez igły, by nie straszyć pacjenta. Dodajmy, że aby dostać się do nasieniowodu, zlokalizowanego tuż pod skórą u nasady członka, chirurg nie musi już przecinać skóry, a tylko rozwarstwia ją na długości 5-7 mm, dzięki czemuskóra goi się w trzy dni, i to bez szycia.

 

Dr Eugeniusz Siwik

 

Zabieg jest odwracalny.

Tak, i zawsze mocno to podkreślam, choć rewazektomia, czyli przywrócenie nasieniowodom drożności, jest nieco bardziej skomplikowane. Pamiętajmy jednak, że wazektomia nie stoi na przeszkodzie do posiadania potomstwa. Przed poddaniem się zabiegowi wystarczy zdeponować spermę w banku nasienia.

 

Pana 10 lat wykonywania wazektomii to również okrągła rocznica 10 lat wazektomii w Polsce. Prawdziwy krok milowy, zważywszy tempo przemian obyczajowych. Jak widzi Pan przyszłość polskiej antykoncepcji?

Nadal stawiam na wazektomię, choć mam coraz więcej sygnałów świadczących o zainteresowaniu pań salpingotomią, czyli zabiegiem podwiązania jajników. Jest równie skuteczny jak wazektomia, a przy tym całkowicie uwalnia kobietę od troski o antykoncepcję. W Ameryce kobiety same chcą decydować o tym, z kim i ile dzieci będą miały, chcą też mieć możliwość nieskrępowanego uprawiania seksu dla przyjemności, a nie dla prokreacji, dlatego liczba salpingotomii niemal dwukrotnie przekracza tam liczbę wazektomii.

Nasze panie są jeszcze zbyt mocno zdominowane przez mężczyzn, by zacząć myśleć w ten sam sposób, ale to tylko kwestia czasu. Jak pan powiedział, przemiany obyczajowe następują powoli. Są jednak nieuchronne, więc myślę, że salpingotomia, pomimo że wymaga hospitalizacji, to przyszłość naszej antykoncepcji. Podobnie jak wazektomia jest to legalna metoda zapobiegania ciąży, choć trzeba się będzie pewnie sporo natrudzić, by utrwalić to przekonanie w społecznej, także lekarskiej, świadomości.

O możliwościach skorzystania z tego zabiegu już wkrótce będzie można przeczytać na mojej stronie.

 

Rozmawiał Andrzej Politowicz