Skąd się bierze taka pewność?
Nie wiem skąd. To jest jakieś przekonanie, że pomysł, jaki mam jest dobry. W związku z tym nie boję się o tym mówić i nie boję się też przyjąć krytyki, jeśli się okaże, że się mylę.
Rozmawiając staram się użyć jak największej liczby argumentów. To jest chyba kobiece, że my argumentujemy. Czego czasem faceci nie do końca lubią słuchać, bo za dużo gadania. A ja uważam, że ludziom potrzebny jest komunikat z argumentami, żeby zrozumieli, jaka jest nasza intencja i o co nam chodzi. Nawet, jeżeli mężczyźni niechętnie słuchają, ja taką taktykę stosuję i na razie się to sprawdza. W związku z tym pewnie tak będę postępować dalej.
Zatem jak prowadzi się firmę, to jest więcej psychologii, czy ekonomii?
Musi być i jedno i drugie. Na pewno firma musi przynosić określone efekty. Ale też nie możemy mieć nastawienia, że robimy to za wszelką cenę, poprzez chodzenie na skróty. Szybko zrobić zysk, bez oglądania się na to, co przyniesie przyszłość. Nie, my wolimy to robić stopniowo, dając poczucie bezpieczeństwa sobie i innym. Spokojnie, rozsądnie, rozważnie. Czasem nawet jak się nie udaje wypracowywać wyników to wierzę, że uczciwość i rzetelność zaprocentuje w przyszłości i tak się faktycznie dzieje.
A sukces i doświadczenie w biznesie zmienia spojrzenie chociażby na wartości?
Myślę, że nie. Nie powinno.
Po drodze spotyka się różnych ludzi, widzi się upadki innych firm. Można w pewnym momencie przywdziać jakąś maskę ochronną.
Akurat moją cechą jest ogromna otwartość. Nigdy nie przybieram żadnych masek. To jest takie troszkę naiwne podejście, trochę jest we mnie dziecka. Wiara, że to dobro faktycznie wraca.
Nie ma więc powodu, żebym robiła z siebie kogoś innego niż jestem. Nie jestem idealna, ale mam zadanie do zrobienia. Chcę wykonać to zadanie najlepiej jak się da, a że przy okazji ktoś to nazwie sukcesem…
Przede wszystkim jest to codzienne wstawanie do pracy, realizowanie tematów, rozwiązywanie problemów, wspieranie ludzi, żeby wszystko szło do przodu. Dzień się kończy, idziemy spać, musimy się zregenerować. Gdy mamy spokojne sumienie, to lepiej się regenerujemy. Ja akurat śpię spokojnie, więc jest dobrze.
Na kolejnej stronie przeczytaj ciąg dalszy wywiadu!