Dlaczego?
Jedna z teorii mówi, że generalnie mężczyźni, bardziej niż kobiety, lubią rywalizację. W związku z tym mają oni większą skłonność do tego, żeby interpretować sukces partnera, jako oznakę tego, że sami nie są wystarczająco dobrzy. Poza tym, istnieją silne stereotypy związane z płcią, które mówią o tym, że mężczyzna powinien być wytrzymały, kompetentny i inteligentny.
Co więcej, sukces partnerki może ranić mężczyznę i obniżać jego ukrytą samoocenę, ponieważ ambicja i wysokie wyniki są wartościami, które kobiety cenią przy wyborze partnera. W związku z tym, myślenie o sobie, jako o osobie nieskutecznej może wywołać w mężczyźnie strach, że ich ukochana poszuka sobie kogoś innego.
Zobacz też: 7 złych nawyków, które mogą zrujnować twój związek
Jak żyć?
Co zrobić, aby takie porównania nie zrujnowały naszego związku? Jak stworzyć między sobą zdrową rywalizację? I przede wszystkim – jak możemy budować swoją własną i naszego partnera samoocenę, nie ponosząc wzajemnych, niszczących kosztów? Kto zna odpowiedź na te pytania – ręka do góry!
Na pewno ważna wydaje się w tym wszystkim rozmowa. Jeśli nawet nie uświadamiamy sobie swoich ukrytych potrzeb, może warto dzielić się z partnerem różnymi, możliwymi wersjami rzeczywistości. Poza tym wspierajmy się w swoich planach. Kiedy czujesz, że zbliżacie się do niebezpiecznej granicy niezdrowej rywalizacji, zastanów się czy warto. Co jest dla Ciebie istotniejsze – związek, czy zadanie? Może jednak da się to pogodzić? Najlepszym rozwiązaniem wydaje się wspólny cel – szczęście! Zastanówcie się razem co to dla Was oznacza.