O mięśniach Kegla słyszałaś nie raz. Wiesz, że kobiety powinny je ćwiczyć, bo to korzystne dla zdrowia i życia seksualnego, że można do ćwiczeń używać kulek gejszy i… niewiele więcej. Fun Factory przedstawia 5 faktów nt. mięśni dna miednicy. Założymy się, że ich nie znałaś!
Nie przesadzaj z ćwiczeniami
Nie trzeba forsować mięśni Kegla, by sprawnie pełniły swoją funkcję. Kobiety mogą używać dwóch rodzajów kulek gejszy: grawitacyjnych lub biofeedback. Te pierwsze, inaczej zwane progresywnymi, działają jak ciężarki – by utrzymać je w pochwie, należy kurczyć mięśnie Kegla. Początkowo trening zaczyna się od najlżejszych dużych kulek, a w miarę wzmocnienia mięśni zmienia się je na cięższe, mniejsze. Tego typu kulki mogą jednak powodować przykurcz mięśni. Dlatego urolodzy i położne polecają trening z drugim typem kulek – opartych
o biofeedback, np. Smartballs, – korzystanie z nich nie wymaga ciągłej, intensywnej pracy mięśni. W zewnętrznej kulce umieszczona jest druga, mniejsza, która zostaje wprawiona w ruch podczas chodzenia. Wystarczy włożyć kulki do pochwy, a tkanka poprzecznie prążkowana, która tworzy mięśnie dna miednicy, samoistnie reaguje na bodźce płynące z kulek biofeedback i odpowiada na nie skurczem. Półgodzinny spacer z kulkami to wystarczający trening. Z kolei kulki analne dla mężczyzn, np. B Balls, od kulek waginalnych różni jedynie budowa – są wyposażone w blokadę, która utrzymuje je w miejscu, dzięki czemu nie wpadają do odbytu. Podczas korzystania z kulek analnych konieczne jest zadbanie o żel nawilżający. Początkowo zaleca się aplikowanie kulek na kilka minut dziennie, by stopniowo ten czas wydłużać. Zbyt długie noszenie kulek, np. powyżej 2 godzin, może spowodować otarcia odbytu i ból.