Do lektury nowej, wyczekiwanej powieści autora przebojowego „Jednego dnia” nie trzeba chyba nikogo namawiać. „MY” to brawurowa, przenikliwa, lekka a zarazem mądra i dająca do myślenia książka o nas wszystkich! Wygraj już dziś jeden z pięciu egzemplarzy powieści, która da Ci do myślenia!
PREMIERA JUŻ 04.02.2015
„My” to piękna i bezpretensjonalna, słodko-gorzka opowieść o ich trojgu. By ratować rodzinę, Douglas zabiera najbliższych na wakacje po Europie. W planach jest Paryż, Amsterdam, Monachium, a potem Italia z Wenecją i Florencją. I nic nie idzie w zgodzie z zalaminowanym planem. W pewnym momencie – tyle możemy zdradzić – Albie ucieka z właśnie poznaną szalona akordeonistką, zostawiając informację, by go przypadkiem nie szukać, a Connie wraca do Anglii. Czy Douglas, który zostaje we Włoszech, scali swą rodzinę… na odległość? A może to wyjątkowa próba przed ostatecznym rozejściem się dróg męża-ojca, żony-matki i jedynego, prawie dorosłego syna, ucząca, co zrobić, by jednak na trwałe się od siebie nie oddalić?
Walcząc z teraźniejszością – na każdym z postojów dzieje się coś nieprzewidzianego – Douglas wspomina dzieje swego związku z Connie, próbując odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytania. Jak to się stało, że połączyły ich różnice, bo powściągliwy biochemik i artystka nie wydawali się dla siebie stworzeni. Co wypełnia nasze życie, gdy mamy za sobą wszystkie „pierwsze razy”, od pierwszego wyznania „kocham cię” i pierwszego seksu, po pierwszą, a potem drugą kłótnię? Jak wspólnie wychować dziecko na kogoś, kto nie przyniesie nam wstydu i zarazem sam będzie szczęśliwy?
No właśnie… Jak być szczęśliwym, jak być w zgodzie – ze sobą, z najbliższymi, ze światem, wymagającym wiecznego reagowania? Patrząc na to wszystko z dystansu, Douglas zaczyna rozumieć, że to, jak sam się ocenia, nie musi iść w parze z jego odbiorem przez żonę i syna. I odwrotnie, i po skosie…Czy w ostatniej chwili przed nieuchronną Wielką Zmianą można coś naprawić? Czy mogą coś dla siebie zrobić?
„My” to porywająca podróż w głąb siebie, naszych najbliższych i zarazem po błyskotliwie opisanej Europie, gdzie Amsterdam jest modnym tatusiem (…) takim bosonogim i nieogolonym, a Monachium niczym wstawiony generał.