Jestem wolna, niczym wiatr
nie zamkniesz mnie w dłoni,
nie schowasz w słoiku.
Czasami zimna i nieprzyjemna.
Chłostam twoje plecy
niewidzialnym biczem.
Innym razem delikatnie ciepła,
głaszczę Twoją twarz.
Bywam gorąca.
Czy tego chcesz? Nie wiem!
Jestem powietrzem! Nie wodą, nie ogniem.
Jestem powietrzem!!!
W ciasnym pomieszczeniu duszę się.
Niemo krzyczę:
Powietrza! Powietrza!
Patrzę w przestrzeń,
na drzewa kołysane w dłoniach wiatru,
na morze popychane tajemną siłą,
na piaskowe obrazy
namalowane przez niewidzialnego artystę.
Jestem w swoim żywiole.
Wolna. Bezpieczna. Świeża.
Powietrze – mój towarzysz.
Mój przyjaciel.
Mój kochanek.
Na zawsze razem…