Stosowana od wieków, dotyczy każdego aktywnego seksualnie człowieka. Często spędza „sen z powiek”, zwłaszcza w przypadku kobiet, które najczęściej ponoszą jej skutki uboczne. Antykoncepcja, bo o niej mowa miewa się w Polsce coraz lepiej. O przyszłości polskiej antykoncepcji opowiada dr Eugeniusz Siwik, ginekolog II stopnia, pionier polskiej wazektomii.
Czy Polki dają Panu odczuć swoją sympatię?
Dlaczego?
W końcu jest Pan pionierem równouprawnienia w antykoncepcji. Dzięki wazektomii, którą zaczął Pan wykonywać dekadę temu, ciężar zapobiegania ciąży może zostać solidarnie przejęty przez mężczyzn.
Dziękuję. (Śmiech) Rzeczywiście, dotąd to panie musiały nieustannie pamiętać o antykoncepcji. Do tego stopnia, że nawet jeśli pary stosowały prezerwatywy, to nie partner ale partnerka pamiętała, by je zawsze mieć pod ręką. Pracuję nad upowszechnianiem wazektomii od 10 lat i jeszcze wiele pracy przede mną, choć przemiany w sposobie jej postrzegania są już wyraźne. Przede wszystkim coraz rzadziej słyszy się o tym, że to metoda nielegalna, podlegająca ściganiu z urzędu. Polskie prawo niczego takiego nie stanowi. Wazektomią interesuje się coraz więcej kobiet. Często to one nakłaniają partnerów, ba!, same przyprowadzają ich na zabieg.
Kolejna widoczna zmiana to stosunek do wazektomii samych mężczyzn. Moi potencjalni pacjenci dużo więcej podróżują, jest też więcej źródeł informacji w sieci, więc przestali drżeć, że mogą stracić powód swej męskiej dumy. Od czasu wprowadzenia metody bez skalpela przestali się też bać bólu, związanego z zabiegiem, oraz obawiać o swą potencję po zabiegu. Wazektomia nie boli, trwa kwadrans, a potem pacjent wraca do domu i najdalej po paru dniach może znowu uprawiać seks ze skutkiem co najmniej tak dobrym, jak wcześniej.
O, co najmniej tak dobrym?!
Oczywiście. Nie ma Pan wyobrażenia, jakim kubłem zimnej wody jest dla kochanków obawa przed niechcianą ciążą. A wazektomia zabezpiecza przed nią w 99,99%. Świat docenił to już dawno – w USA na ponad 307 mln mieszkańców zabieg ten wykonuje się u 600 tys. pacjentów rocznie, co stawia go na czwartym miejscu pod względem popularności, po doustnych środkach antykoncepcyjnych, podwiązaniu jajników czyli salpingotomii, i prezerwatywie.
Czy to znaczy, że zaraz po zabiegu seks staje się bezpieczny?
Niestety nie, na to trzeba trochę poczekać. Bezpośrednio po wazektomii nadal obserwuje się w ejakulacie pewną liczbę żywych plemników, ale spada ona z upływem czasu. Dlatego, aby sprawdzić skuteczność zabiegu, badanie pod kątem ich obecności należy wykonać dopiero 8 tygodni po zabiegu. Gdybym wówczas stwierdził ich obecność, i byłyby w ejakulacie również po dwunastym tygodniu od zabiegu, zaprosiłbym pacjenta na korektę. Przy obecnej technice tzw. Total Vasectomy mamy jedną z najlepszych skuteczności na świecie.
Na kolejnej stronie dalsza część wywiadu