Zamiast idealnej bieli, totalna ruina? To możliwe. Wiele osób stosuje rozmaite, często niestandardowe metody na rozjaśnienie zębów. Część z nich, zamiast odbywać się pod okiem profesjonalisty, jest wykonywana samodzielnie tzw. domowymi metodami lub w miejscach do tego nieprzystosowanych. Dowiedz się, co zagraża twoim zębom.
Czytaj o : 6 rzeczy, na które zwraca uwagę facet podczas seksu >>>
Nie wierz w cuda
Pasta wybielająca nie zapewni ci hollywoodzkiego uśmiechu, nie wybieli też zębów w miesiąc. Dostępne na rynku pasty do zębów o działaniu wybielającym zawierają m.in. nadtlenek wodoru w niewielkim stężeniu, krzemionkę, wyciągi roślinne np. z porostu islandzkiego czy bambusa. Niestety, rzekome wybielanie jest tu znikome, pasta rzeczywiście może nieco rozjaśnić zęby, ale nic poza tym. Niektóre pasty stosują też trik optyczny polegający głównie na tym, że „barwią” dziąsła na czerwono, efekt większego kontrastu powoduje iluzję wybielenia. – Warto pamiętać o jeszcze jednym, każda z tych past ma określony wskaźnik ścieralności RDA, informujący o intensywności działania. Codziennie bezpiecznie można używać tych, których RDA wynosi 45, ponad 45 można stosować max. 2 razy w tygodniu, inaczej możemy zrobić naszym zębom krzywdę, spowodować nadwrażliwość, a także podrażnienie dziąseł. O tych ostatnich często zapominamy. Jeśli mamy tendencję do chorób dziąseł, lepiej zrezygnować ze środków wybielających – mówi stomatolog. Uważajmy też na obecne na rynku, choćby na stronach internetowych zagraniczne zestawy DIY (zrób to sam) do wybielania. Wiele z nich to nielegalnie wprowadzone i niebezpieczne dla zdrowia preparaty (zawierają nawet do 33% nadtlenku wodoru), których działanie niewiele różni się od zastosowania wybielacza.